Kolejny dzień postanowiliśmy spędzić bardzo intensywnie. Był to jedyny dzień w Berlinie spędzony od rana do wieczora. Postanowiliśmy zwiedzanie zacząć od małego miasteczka obok Berlina. Podróż tam trwała ponad godzinę, gdyż znajdowało się ono za zachodnią częścią Berlina. Tam postanowiliśmy wypić poranną kawę, przespacerować się. Kawę wypiliśmy w holenderskiej klimatycznej dzielnicy. Klimat tworzą tak czerwone, ceglaste kamienice wyglądające naprawdę fantastycznie. Polecam kawiarnię Buena vida coffee club. Można się tutaj napić bardzo dobrej kawy w bardzo klimatycznym otoczeniu. Następnie pospacerowaliśmy tyle na ile pozwolił nam czas. Prosto z Poczdamu pojechaliśmy do Charlottenburgu - jednego z najpiękniejszych zabytków Berlina. Budowla w stylu barokowym - letnia rezydencja Hochenzollernów. Nazwę nadał Fryderyk I Pruski na cześć zmarłej żony Zofii Charlotty. Ogród znajdujący się w kompleksie urządzony został w stylu francuskim, w późniejszym czasie część fragmentów została przekształcona w styl angielski. Niestety trafiliśmy akurat na remont centralnej część. Jednak skusiliśmy się wejść do Skrzydła Pałacowego, w którym mieści się muzeum. Bilety są dosyć drogie ich cena w zależności od tego co chcemy zobaczyć wynosi 10 lub 12 euro. Dodatkowo należy zapłacić za tzw. licencję na robienie zdjęć, która kosztuje 3 euro. Bez niej nie można robić zdjęć. W cenie biletu otrzymujemy "elektronicznego przewodnika": słuchawki wraz z nagraniem. Nie przewidziano jednak polskich turystów, dlatego przewodnika w języku polskim nie ma. My wybraliśmy angielski i włoski. Następnie udaliśmy się na Pariser Platz, gdzie mieści się jeden z najbardziej znanych symboli Berlina: Brama Brandenburska. Z pod Bramy udaliśmy się pod Reichstag - aktualnie od 1999r. siedzibę Bundestagu. Wiadomo, fajnym doświadczeniem byłoby wejść do środka, jednak w okresie letnim jest dosyć trudno. Przygotowując się do wyjazdu, przeglądając przewodniki dowiedziałam się, że warto zarejestrować się na stronie (KILK) dwa dni przed planowanym zwiedzaniem. Tak też postanowiłam zrobić, dwa dni przed czyli w niedziele okazało się, że najbliższy termin zwiedzania jest za dwa tygodnie. Dlatego też, pooglądaliśmy ten wielki gmach tylko z zewnątrz. Kolejnym punktem naszego planu było zobaczenie znajdującego się również dość blisko Pomnika Pomordowanych Żydów Europy. Moim zdaniem pomnik ten powinien robić na ludziach wrażenie, przekazywać jakieś emocje. Jak dla mnie pomysł i przekaz jest nie za bardzo przejrzysty, a po betonowych blokach skaczą ludzie, robiąc sobie kolejne selfi. Berliner Dom, chyba na ten zabytek czekałam cały dzień. Piękna, zachwycając Katedra Ewangelicka. Oglądaliśmy ją o zachodzie słońca co dodawało jej uroku. Nie można obok niej przejść obojętnie. Tutaj zakończyła się nasza berlińska przygoda. Jeszcze jeden nocleg w hostelu i powrót. Ostatniego dnia nie zobaczyliśmy już nic, ponieważ lot mieliśmy stosunkowo wcześnie. Podróż na lotnisko znów trwała ponad godzinę.
Cały wyjazd mógł trwać dłużej, mielibyśmy spokojniejsze głowy i mniej zmęczenia, jednak warto było zobaczyć to co zobaczyliśmy :)
0 Komentarze
Twój komentarz zostanie opublikowany po jego zatwierdzeniu.
Odpowiedz |
Kategorie
Wszystkie
Instagram
Archiwum
Marzec 2018
|